Wow ...Tak rozpoczynam, bo ciągle jeszcze jestem oszołomiona serdecznością wielu ludzi w końcu zupełnie nam obcych. Bardzo bardzo Wam dziękujemy za przemiłe komentarze, lawinę propozycji noclegu, obiadu i spędzenia wspólnego czasu. Miałam nadzieję, że spodoba się Wam pomysł Kuby ale nie spodziewałam się w najśmielszych przypuszczeniach tego co się właśnie dzieje. Chłopcy zachwyceni i z wypiekami śledzą komentarze. Mąż uruchomił wszystkich znajomych na Facebooku (to dla mnie wciąż magia). Oj będzie się działo :))
Kilka słów do Was wspaniali ludzie, którzy chcecie otworzyć przed nami swój dom. Po rozmowie z mężem stwierdziliśmy, że chętnie u kogoś przenocujemy ale nie chcę robić nikomu kłopotu (ciężko
ustalić nam będzie dokładny czas przyjazdu ze względu na podróżowane z
dziećmi, przypadki - wypadki na trasie :)) . W grę zatem wchodzą pola i ogródki gdzie możemy rozbić
namiot nie wadząc nikomu.
Nie mogę również się zgodzić na to, żeby ktoś w
wakacje , kiedy wszyscy ładujemy baterie i powinniśmy wypoczywać,
czekał na nas z obiadkiem :)) Tym bardziej, że już i tak chce nas gościć pod swym niebem :))
No i projekt Polak potrafi jest już aktywny. I Wy również. :))
Serdecznie dziękujemy za wsparcie
WESOLASMUTASKA, KOLARZ (to moi przyjaciele z liceum ...ha rozpoznani :)) ) i EKKO72
Jak widzicie przygotowujemy się merytorycznie ;) ale o tym na drugim blogu
A teraz bardzo ogólny zarys naszej podróży.
Mam nadzieję, że zasugerujecie nam miejsca, które powinniśmy bezwzględnie odwiedzić.
Takie must see. Przyznam, że największy kłopot mam z Tatrami, bo ja góry uwielbiam, ale pokazać komuś Tatry w 1 dzień? Wydaje się na razie niemożliwe.
Poza tym okazało się , że nie potrafię liczyć. Mam aż 16 dni urlopu. Hurra :)
No i zapomniałam w pierwotnym planie o Pieninach, ale już je ujęłam :)
Dzień 1 - 20 Lipca (205 km)
Wrocław - Błędne skały - Moszna
Dzień 2 - 21 Lipca (161 km)
Jura Krakowsko - Częstochowska (Ogrodzieniec)
Dzień 3 - 22 Lipca (171 km)
Tatry
Dzień 4 - 23 Lipca (40 km)
Pieniny
Dzień 5 - 24 Lipca (222 km)
Bieszczady
Dzień 6 - 25 Lipca (250 km)
Zamość
Dzień 7 - 26 Lipca (318 km)
Białowieża
Dzień 8 - 27 Lipca ( 83 km)
Kruszyniany
Dzień 9 - 28 Lipca (80 km)
Biebrza - spływ tratwami
Dzień 10 - 29 Lipca (166 km)
Krutynia - spływ Canoe
Dzień 11 - 30 Lipca (223 km)
Malbork -Kanał Elbląski - Trójmiasto
Dzień 12 - 31 Lipca ( 90 km)
Łeba - wydmy
Dzień 13 - 1 Sierpnia (272 km)
Zachodnie Wybrzeże, Wolin
Dzień 14 - 2 Sierpnia (236 km)
Międzyrzecz - Fortyfikacje
Dzień 15 - 3 Sierpnia (151 km)
Park Mużakowski -Kościół Pokoju w Swidnicy - Wrocław
Skończyliśmy przed chwilą (kolejny raz) oglądać Wasz filmik.
OdpowiedzUsuńChłopcy są CUDNI!!!!
Gdy teraz czytałam Twój wpis, przypomniało mi się, jak w okolicach 1 urodzin Franuli zapukał do naszych drzwi przemiły człowiek, Warszawiak, który na rowerze jechał przez Polskę. Też spał u ludzi - rozbijał się w ich ogrodach. Prosił o pozwolenie przenocowania u nas. Przenocował. To było ogromnie ciekawe i niezwykłe spotkanie.
Myślę, że i spotkanie z Wami będzie dla innych jedynym w swoim rodzaju przeżyciem:)
Ja też najbardziej nie mogę się doczekać spotkań z ludźmi i reakcji na twarzy moich dzieci, kiedy zobaczą po raz moje ukochane góry.
UsuńW temacie wybrzeża zachodniego - takie ,MUST SEE to Fort Wschodni w Świnoujściu, na wschodnim wybrzeżu Świny, blisko latarni morskiej. Niezapomniane przeżycie, zwłaszcza dla chłopców, bardzo polecam, bo charakterystyczne miejsce i świetny program zwiedzania, ze strzelaniem z armaty, pasowaniem na rekruta, oglądaniem lochów i innymi takimi. :)))
OdpowiedzUsuńNo i czekam na szczegóły w temacie Waszego pobytu u nas. Już się cieszę!!!
Strzelanie z armaty ...wow a na pobyt ja też się cieszę ogromnie :))
UsuńWIdzę w planie wydmy w Łebie. Osobiście tam nie byłam, ale byli znajomi, którzy kilka dni wcześniej byli z nami na wydmach w Czołpinie- uznali, że w Czołpinie lepiej. My byliśmy tam z dziećmi dwa razy i entuzjazm nie miał granic. Trasa na pieszą wędrówkę w sumie jakieś 9 km (wiem, że w Łebie można podjechać jakiś odcinek czymś w rodzaju meleksa, więc jak sądzę jest tam więcej turystów, po prostu)
OdpowiedzUsuńNajpierw kawałek idzie się lasem, potem po wydmach, potem piękną plażą, wreszcie kawałek niemal górskiej wędrówki do latarni morskiej (to samo w sobie atrakcja) i już bliziutko na parking, z którego się wyszło. Nasze dzieci ani nie jęknęły (że niby zmęczone), trasę przebyły w nieustannej euforii.
Widzę też spływ Krutynią.
W tamtej okolicy, w Kadzidłowie, jest park dzikich zwierząt- przestrzenie po których się chodzi wśród jeleni, koziołków i innych czworonogów. Fajna rzecz.
Bardzo napięty macie ten plan.
Moim skromnym zdaniem dobrze by chłopakom zrobił choć jeden dzień na beztroską zabawę nad jakąś wodą, dzień "bez samochodu". I Wam, dorosłym, też!
Ale z tego co widzę, to Ty, Lasche,niezmordowana kobieto w ogóle nie potrzebujesz odpoczynku, więc się nie wymądrzam ;))
Jarecka Ty jednak moja bratnia dusza jesteś :)) Zdecydowanie zatem wybieramy Czołpin. Poza tym odezwali się do nas fantastyczni ludzie, którzy w tych okolicach mają ekologiczne pole namiotowe :))
UsuńA co do beztroskiej zabawy to planujemy ją każdego dnia z 15 dni naszej trasy :)) Leżenia nad wodą mogłabym nie znieść :)) Muszę odpoczywać w ruchu :)
przesyłam e-maila: b.budna@wp.pl Podaj namiary na męża na Facebooku- chętnie będę udostępniać informacje o projekcie. Obiad w Olsztynie, ok?
OdpowiedzUsuńBogusiu piszę CI zaraz maila.
Usuńok, czekam
UsuńMiejsca w domu nie mamy zbyt wiele ale przed domem jest jeszcze przyczepka kempingowa, kilka kroków stąd jest słynny Wąwóz Homole ... Wysoka, Palenica -wjazd kolejką ....Zamek w Niedzicy trochę dalej ale wart zwiedzenia ...
OdpowiedzUsuńNo i pluskanie w jeziorze obok zamku....
Pieniny warte zwiedzenia choć jeden dzień to i tak mało :)
Entomka my zeszłe wakacje spędziliśmy w Pieninach (relacja na drugim blogu) i widzieliśmy sporo a naszym celem w tym roku byłby Wąwóz Homole, którego nie udało nam się zobaczyć. Niestety wyjechaliśmy dzień wcześniej, bo skończyły nam się finanse :))Obiecaliśmy wtedy chłopcom, że na pewno wrócimy. A może wybralibyście się z Kubusiem z nami do wąwozu?
UsuńU nas lipiec to praca i przedszkole,ale może tak wspólny grill ?
UsuńWspólny grill? Rewelacja :))
UsuńPieniny to spływ tratwami
OdpowiedzUsuńTatry - propozycji miałabym na tydzień albo i więcej ;) pomyślę co Wam polecić na jednodniową wyprawę
Eh - pomysł rewelacyjny, w zeszłym roku będąc nad morzem, powiedziałam do męża, że chętnie przejechałabym całą północną Polskę, na co mąż, że on chętnie Polskę dookoła - trzymam kciuki za Waszą wyprawę, będę wierną fanką bloga, może za rok też się skusimy na objazd Polski :)
Justynko zwiedzanie Pienin za nami i w sumie najsłabiej wspominam spływ tratwą. Był straszny upał i okropnie pogryzły mnie komary. Ale nad Tatrami myśl, bo ja mam pustkę w głowie. Życzę Ci aby udała Wam się wyprawa.
UsuńTo może faktycznie ten wąwóz Homole zamiast spływu tratwami, mój 7 latek uwielbia wąwóz Homole i z owieczkami mógłby na halach siedzieć całymi dniami :)
UsuńCoś Wam na pewno zaproponuje w Tatrach co wolicie raczej wycieczki tzw spacerowe po Dolinach ( Dolina Kościeliska, Strążyska lub coś w ten deseń ) czy raczej ostrzejsze trasy, a może jaskinie Was zainteresują ?
Witajcie :) Trafiłam do Was z bloga Frania :) Mieszkałam kilka lat w Zakopanem i jeśli już dolinki to poleciłabym coś mniej uczęszczanego: np. dolinka za Bramką (mała, ale przepiękna) lub Dolinę Białego (można z niej "wyskoczyć" w góry).
UsuńTrzymam za Was kciuki i kibicuję :) jak będziecie w Zakopanem to "wyściskajcie" moje kochane góry :)
Pozdrawiam
Justynko ja wolałabym zabrać chłopców w góry (może być przez dolinkę :)) ). Tylko muszę sprawdzić czy uda się skombinować odpowiednie buty :))Wolałabym, żeby trasa nie była baaardzo zaludniona, ale fajnie gdyby zobaczyli Giewont czy Rysy choćby z dala :))
UsuńOlu Wyściskamy góry na 100%
Trasa Z Zamościa do Białowieży będzie Was prowadziła przez Siemiatycze. Polecam św. Górę Grabarkę (4 km od Siemiatycz). Szkoda, że nie będziecie przejeżdżać przez Węgrów.
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za wyprawę
Dziękuję Sylwetko74 i bardzo proszę zostaw mi swój adres mailowy jeśli możesz.
UsuńBardzo chętnie :-) s.gontarz@wp.pl
UsuńGdyby jednak udało Wam się wpaść do Węgrowa to chętnie Wam pokaże nasze "cudeńka", jakich nigdzie nie znajdziecie :-) Bo czy w jakimś innm miejscu jest Lustro Twardowskiego? to właśnie za pomocą tego lustra Mistrz Twardowski wywoływał ducha Barbary Radziwiłłówny. Mamy też kościół zbudowany w przeciągu jednej nocy, a w Liwie (pod Węgrowem) najprawdziwszego ducha Żółtej Damy.
UsuńNo no potrafisz zachęcić jak dobry przewodnik :))
Usuń