Poznać smak przygody, sprawdzić wytrzymałość swoją i ...rodziców :),
powiedzieć światu o chorym Franiu, napisać książkę z wyprawy, a to
wszystko w najciekawszych zakątkach Polski.
Niemożliwe ?
Nie ma rzeczy niemożliwych. Ach ...zapomniałabym. A to wszystko w 14 dni.
I nadal myślę, że się uda :)
Próbujemy więc.
Zaczęliśmy od planu.
3000 km w 14 dni
Trasy 200 - 300 km a reszta dnia na kontemplację przyrody :)
Chcemy też Was zachęcać do poznania bliżej Dzielnego Frania i jego przesympatycznej rodzinki, której dedykujemy tę podróż. Może kiedyś Franio z Natalką udadzą się w ślad za nami?
Aby to zrealizować zalogowaliśmy się na portalu Polak Potrafi. Chcemy poprosić o wsparcie w zebraniu pieniędzy na paliwo. Wyprawa nie była wcześniej planowana więc nasz budżet rodzinny jej w ogóle nie przewiduje. Ale chcemy nauczyć naszych chłopców, że trzeba realizować swoje marzenia :)
Zapraszam serdecznie. Pomóżcie nam zrealizować marzenia chłopców.
A co zrobić jeśli chcecie nas wesprzeć, ale Wasz budżet też nie przewiduje takiej wyprawy?
Może macie kawałek ogródka lub pola, gdzie można rozbić namiot a szczęśliwym trafem Wasz dom znajduje się na trasie naszej wędrówki. Może jesteście zdolnym rysownikiem, fotografem i chcielibyście zamieścić rysunek, zdjęcie w naszej przyszłej książce. A może uwielbiacie gotować i podzielicie się z nami regionalną potrawą (koniecznie polską) - zdjęciem, przepisem do naszej książki. A może szyjecie i chcielibyście w naszej książce zamieścić zdjęcie uszytej przez Was mapy Polski. A może chcecie nam dopingować i będziecie nas często odwiedzać na blogu?
Zapraszamy serdecznie Was wszystkich i tych, których nie wymieniłam a miałam na myśli :)
Już wkrótce plan podróży.
Niesamowity pomysł!!! Zaczynam rozmyslać jak tu pomóc :)
OdpowiedzUsuńOczywiste że będę dopingować i odwiedzać! I boleję, że omijacie szerokim łukiem Zaogonie...:(
OdpowiedzUsuńAle może wpadniemy na siebie "na szlaku".
Kiedy ta Wasza wyprawa?
Jarecka nie wykręcaj się tylko obiecaj, że machniesz rysunek do książki :)) Szlak pojawi się jutro a wyprawa przełom lipca i sierpnia coby nam pupy nie zmarzły pod namiotem :))
UsuńZ radością machnę!
UsuńA z jeszcze większą przeczytam książkę!
(Jaśnie Panicz dziś mnie dyskretnie podpytywał, w jakim programie w komputerze pisze się książki. Jaka szkoda, że nasi chłopcy się nie znają)
Nigdy nic nie wiadomo :)) Może gdzieś się spotkamy w Polsce, bo my na urlopie będziemy ...wszędzie :)) A Jaśnie Panicz to mój idol od dziś. Sam chce pisać? No widzisz, Kuba delegował uprawnienia ;)
UsuńPoznałam Was "wirtualnie" bardzo niedawno, od początku zdobyliście moje serce... Kibicuję z całych sił!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękujemy
UsuńCzekam na grafik :)
OdpowiedzUsuńMieszkam w Gdyni, może będę mogła jakoś, w czymś pomóc :)
Magda grafik pojawi się jutro a jeśli miałabyś polecić coś co trzeba koniecznie zobaczyć w okolicy Trójmiasta jeśli ma się tylko 1 dzień to będę wdzięczna. Czy jest jakakolwiek możliwość biwakowania na plaży? Najlepiej w jakiejś zupełnie nieznanej miejscowości? No chyba mnie poniosło :))
UsuńBiwakowania na plaży nie polecam :/ Zresztą, nad morzem nie ma nieznanych miejscowości ;) Helu na liście nie ma?
UsuńPrzemyślę i napiszę, co jest naj naj.
Wychodzi mi, że macie w planie Park Mużakowski - a u nas JEST miejsce na rozbicie namiotu!!! Zapraszamy! :)))))
OdpowiedzUsuńStokrotne dzięki i szóstka z geografii. Park Mużakowski to nasz ostatni dzień wyprawy, więc zobaczycie zdjęcia z całości :))Bardzo chętnie Was odwiedzimy. Szczegóły ustalimy mailowo :)Jeszcze raz bardzo dziękuję za propozycję.
UsuńFantastyczny pomysł.
OdpowiedzUsuńJak bedziecie w Tychach zapraszamy
Bardzo dziękujemy za zaproszenie. Tym razem Tychy mijamy bokiem :(
UsuńLasche- to dopiero pomysł! będziecie przejeżdżać przez Olsztyn- zapraszamy do nas!
OdpowiedzUsuńDziękuje raz jeszcze. Transparenty dla Frania nas skusiły i anatomiczne rysunki :)) Mam nadzieję, że uda się wpaść na kawę.
Usuń:)
UsuńAle super!!!:)
Przez Darłowo też będziecie przejeżdżać - zapraszam:)
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo dziękuję. Jutro już powinnam pokazać ogólną trasę i zaczynam planowanie szczegółów, m.in. postojów :))
UsuńO, kurczę! Jesteście niesamowici. Gratuluję pomysłu, zazdroszczę podróży życia i czekam z niecierpliwością na relację :)
OdpowiedzUsuńMieszkamy w centralnej Polsce, nie na trasie niestety.
Ale za to zapraszamy do poznania nas wirtualnie :))
UsuńZapraszamy pod Wieliczkę! Użyczymy nie tylko ogródka- bo tego to tylko na grilla- ale przede wszystkim domu. Pokój się wolny znajdzie- nie będzie to może Hilton ale łóżko jakieś się znajdzie- dla dużych i małych. Pisz proszę na z_mikosza@o2.pl
OdpowiedzUsuńNgel
Zuzanno, bardzo bardzo dziękuję za propozycję. Jestem ciągle oszołomiona niesamowicie ciepłym odzewem na nasz pomysł. Wiele maili, miłe komentarze, ludzie proponujący nam nocleg i WŁASNE łóżka. Jeszcze raz wielkie dzięki. Po rozmowie z mężem stwierdziliśmy, że nie możemy narażać nikogo na taki kłopot jak goszczenie naszej hałajstry w domu :)) M.in. dlatego, że w takiej podróży mimo najlepszych chęci nie da się wszystkiego zaplanować, np. dokładnie godziny przybycia itp. Dlatego nie chcąc nikogo obarczać naszą osobą, chętnie skorzystamy z miejsca w ogródku. A w Hiltonie to pewnie bym się zgubiła :))) Na pewno się odezwiemy jak już na 100% zaplanujemy szczegółowo trasę :)
UsuńWitamy, czy Toruń macie na swej mapie????
OdpowiedzUsuńNiestety nie damy rady, choć znam jednego łasucha (Kacpra), który będzie najbardziej żałował.
UsuńKochani,
OdpowiedzUsuńjeszcze raz dziękujemy Wam w imieniu Frania za to wyróżnienie.
Trzymamy za Was kciuki z całych sił i z niecierpliwością czekamy na relację:)
W Opolu nocujecie OCZYWIŚCIE u nas:)
:*
Aguś :* Tośmy się wyściskały hi, hi
UsuńNam będzie bardzo miło, jeśli prześpicie się w naszym domu pod Wrocławiem:) Też kibicujemy Franiowi i znamy go nawet osobiście. Nasze drzwi są dla Was otwarte. Pozdrawiam (namiary w profilu bloggera).
OdpowiedzUsuńA to my jesteśmy zatem sąsiadami :))) z województwa. Bardzo dziękujemy za propozycję. Co prawda tym razem nie nocujemy na Dolnym Śląsku, które jest najpiękniejszym z województw (tylko nie obrażać się kochani, bo my jesteśmy lokalni patrioci), ale nie daleka odległość nie wyklucza spotkania w przyszłości :))
UsuńPodziwiam pomysł , czekam na dokładniejszy plan podróży, może będziemy mogli jakoś pomóc....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No Ty kochana pomogłaś bardzo. Nie wiem jak mogłam zapomnieć o Pieninach ... ale o planowaniu będzie na pewno osobny post :))
UsuńWspaniały pomysł :) Będę kibicować:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, im nas więcej tym i ja optymistyczniej patrzę na realizację :))
UsuńŚwietny pomysł! Kibicuje :)
OdpowiedzUsuńhttp://podzielsieswoimsercem.blogspot.com/2013/04/280-dookoa-polski-z-kuba-i-kacprem.html
Bardzo dziękuję za obecność tutaj i link u siebie :))
UsuńMelduje się cicha podglądaczka Waszego domku z żółtymi drzwiami i podczytywaczka Twojego bloga....jesteś niesamowita!!! Mieszkam tak gdzieś w okolicach literki J i jeśli będzie taka potrzeba to chętnie Was "przygarnę" :-)
OdpowiedzUsuńMariola witaj podczytywaczko :)) Kto by pomyślał, że pomysł Kuby pozwoli wyjść z ukrycia takiej gromadzie fantastycznych ludzi :))A w sprawie noclegu na pewno się odezwę wkrótce. :)
UsuńLasche, mój L. jest na Waszej lipcowej trasie, liczę więc na spotkanie, choć trawnika pod namiot nie mogę zaoferować :(
OdpowiedzUsuńMoja kochana okazuje się, że plan rzeczywiście jest napięty i mimo szczerych chęci (ach zobaczyłabym te wspaniałe progi znane mi od lat :) ) nie damy rady :(
OdpowiedzUsuń