Nasza trasa startuje w konkursie Polskie Trasy Magiczne ogłoszonym przez Gazetę Wyborczą i wydawnictwo Agora. Serdeczne dzięki Wam wszystkim, którzy wsparliście nas swoimi zdjęciami. Nie wszystkie udało się umieścić, bo do zgłoszenia można dołączyć jedynie 5.
Umieszczam więc po jednym od każdego tutaj.
A do końca projektu zostało 2 DNI :))
15 dni 3000
km 4 koła 8 nóg ( w tym para 5 letnich i para 9 letnich).
Zamki jak z
baśni w Moszna, ale i nadszarpnięte zębem czasu w Ogrodzieńcu. Skalne labirynty
w Błędnych Skałach i stworzone ręką ludzką w podziemiach Międzyrzecza. Rozległe
przestrzenie wydm w Smołdzinie, bezkres morza w Kołobrzegu ale i spiczastość
Tatr, dzikość Bieszczad, malowniczość Pienin. Pierwotna puszcza w Białowieży i pielęgnowane
ręką ogrodnika ścieżki Parku Mużakowskiego. Historia zaklęta w szlaku tatarskim
w Kruszynianach i ta bliska naszej rodzinie w celi w Rotundzie Zamojskiej. Niecodzienne
środki transportu. Tratwy na Biebrzy, kajaki w Krutyni, wąskotorówka w Hajnówce
a nawet statek pływający po szynach w Elblągu. Jeśli wakacje to tylko w Polsce.
Wyruszamy z najpiękniejszego
(naszym zdaniem) miasta w Polsce, czyli Wrocławia, żeby zbadać tajemnicze
ścieżki labiryntu skalnego w Błędnych Skałach. Trasa wiedzie nas do Parku Narodowego
Gór Stołowych. W miejscowości Karłów kupujemy bilet wstępu (koszt 10 zł) i
drogą stu zakrętów dostajemy się na górny parking. Wyjazd na górę odbywa się o
pełnych godzinach, co jest niewątpliwie cenną informacją dla rodzin z dziećmi.
Czekanie z podekscytowanymi wycieczką pociechami nie należy do przyjemnych. Po
dokonaniu kolejnej opłaty (5 zł) labirynt skalny stoi przed nami otworem. I tu
przydaje się dieta zwana przedwakacyjną, bo przejścia pomiędzy niezwykłymi wyrzeźbieniami
skalnymi bywają bardzo wąskie. Dla wytrwałych, w okolicy znajduje się najwyższe
wzniesienie Parku Szczeliniec Wielki. Ale my udajemy się już w drogę do innego
parku, stworzonego przez człowieka i do zamku (choć w sumie powinno być pałacu)
w miejscowości Moszna. I w tym baśniowym miejscu kończymy nasz pierwszy dzień
wędrówki.
Zamek Ogrodzieniec
rozpostarł swe, niegdyś pełne przepychu, komnaty na szlaku Orlich Gniazd w
Jurze Krakowsko – Częstochowskiej. Ruiny są w całości udostępnione do
zwiedzania a w niedzielne wakacyjne popołudnia wypełniają się rycerzami,
gotowymi stoczyć walkę na oczach zachwyconych dzieci. Zamek wyrasta jakby ze
skały, a jego rozmach dorównywał świetnością Wawelowi. Warto zakupić bilet
łączony umożliwiający zwiedzanie zamku oraz grodu na górze Birów (13 zł
dorośli, 10 zł dzieci), gdzie mieści się zrekonstruowana osada słowiańska. Dla chętnych
u podnóża zamku park miniatur, gdzie w ciągu jednego dnia można odwiedzić cały
szlak Orlich Gniazd. Rycerskie wyzwania muszą poczekać, bo należy nam się solidny
odpoczynek. Przed nami 3 dni w górach.
Nie jest
łatwo z plątaniny górskich szlaków w Tatrach wybrać tą jedną jedyną ścieżkę,
która będzie reprezentantem wszystkich innych. Decydujemy się zatem na
dostosowanie trasy do naszych chłopców. Wędrówka Doliną Kościeliska dostarczy
wielu wrażeń małemu wędrowcy. Brodzenie w strumyku, wspinanie się i zwiedzanie
mrocznych jaskiń jest z pewnością niezapomnianą przygodą. A dla dzielnych
podróżników trasa kończy się aż nad Smreczyńskim Stawem. Następne dwa dni to
malownicze Pieniny i dzikie Bieszczady. Serdecznie polecamy wycieczkę rowerową do
Czerwonego Klasztoru. Droga zajmuje nam 1 -1,5h. Nie trzeba zatem wypożyczać
rowerów na cały dzień. Za 4 rowery plus przyczepka płacimy 70 zł, w tym opłata
za możliwość zostawienia rowerów w Sromowcach Niżnych (gdyż drogę powrotną
zamierzamy pokonać wodą ). Cena za godzinę wypożyczenia roweru - 4 zł. Następnie
udajemy się na spływ Dunajcem. Po dotarciu do Szczawnicy jemy obiad i po takiej
regeneracji ruszamy dalej, tym razem zdobyć Sokolicę. Najpierw przeprawa łódką
z Flisakiem na drugi brzeg. Jest to dość trudna trasa, ale nasze młodsze
dziecko poradziło sobie bez większego problemu. W chwilach zmęczenia liczylmy
˝umarłe smoki˝ (wielkie zwalone drzewa bardzo liczne na trasie). Dzikie
Bieszczady zwiedzamy idąc szlakiem wzdłuż połoniny Wetlińskiej. Główną atrakcją
będzie oprócz pięknych widoków nocleg na polu namiotowym bez prądu i wody. Jak przygoda
to na całego.
Żegnając
góry wyruszamy na spotkanie historii i dzikiej przyrody. Kolejny przystanek w
naszej podróży to perła renesansu - Zamość – miasto, które trzeba zobaczyć. W
letnie dni na brukowanym rynku, wśród cienia kamieniczek i krużganków odbywają
się liczne imprezy kulturalne. Ale my kierujemy się w podróży sentymentalnej do
Rotundy, gdzie w czasie wojny więziony był pradziadek chłopców, a jego nazwisko
ciągle widnieje na ścianach celi. To też idealny czas by przybliżyć im historię
Polski. Następnie ruszamy w dzikie ostępy Puszczy Białowieskiej. Jest to
ostatni naturalny las w Europie powstały zupełnie bez ingerencji człowieka. Obszar
ochrony ścisłej (dawny Rezerwat Ścisły) można zwiedzać jedynie z przewodnikiem,
za to turysta indywidualny może (zachowują wszelkie zasady) odwiedzić
samodzielnie Obręb Ochronny Hwoźna, co też czynimy niezwłocznie. Niestety
wszystkie żubry się gdzieś pochowały więc udajmy do Rezerwatu Pokazowego Żubrów.
Warto zajrzeć do Muzeum Przyrodniczo-Leśnego, gdzie w nowocześnie urządzonych
salach dowiemy się co w puszczy piszczy.
Szlak
Tatarski wiedzie nas po bezdrożach Podlasia wprost do miejscowości Kruszyniany,
gdzie można bliżej zapoznać się z kulturą tatarską, zwiedzić meczet, jurtę i
spróbować dań niezwykłej kuchni tatarskiej. Posileni ruszamy na spotkanie
wodnej części naszej podróży.
Zaczynamy
niesztampowo od wypożyczenia tratwy w Sztabinie i spływu Biebrzą. Tratwy
posiadają na swojej platformie sypialnię, jadalnię oraz taras widokowy. Ale
największą atrakcją jest możliwość przenocowania na niej w dzikich zakątkach
rzeki. To się nazywa wyprawa. Następnego dnia zmieniamy jedynie środek
lokomocji przesiadając się z obszernej tratwy na canoe. I tak brodząc stopami w wodzie spływamy
Krutynią podziwiając liczne ptactwo i cuda natury. Ale to nie koniec osobliwych
pojazdów, bo już następnego dnia mamy okazję płynąć statkiem poruszającym się
po torowisku. A to wszystko zasługa genialnego pomysłu konstrukcji pochylni, po
których przetacza się statki a specjalne urządzenia wyciągowe napędzane są mechanicznie
siłą przepływu wody. Ale jeszcze tego samego dnia mamy okazję zobaczyć kolejne
dzieło rąk ludzkich, a mianowicie zamek w Malborku. Choć 3 godzinny spacer z
przewodnikiem wydaje się dość długi. Kolejne dwa dni to zasłużony odpoczynek
nad morzem. Odwiedzamy wydmy w Smołdzinie a na odpoczynek wybieramy mniej znane
miejscowości turystyczne jak Rowy czy Dębki.
Zachodnia
część Polski to dwa miejsca, które zmieniły się pod wpływem ingerencji
człowieka. Międzyrzecki Rejon Umocniony to system podziemnych korytarzy
ciągnący się na przestrzeni ponad 30 km. W pewnych miejscach konieczne są
latarki, więc warto się w nie zaopatrzyć. To też idealne miejsce dla małych
poszukiwaczy przygód. Wybieramy trasę krótszą i udajemy się na zwiedzanie. Warto
zajrzeć również do zamku wzniesionego przez Kazimierza Wielkiego oraz muzeum w
Międzyrzeczu. Ostatni dzień naszej wyprawy to wpisany na światową listę Unesco
Park Mużakowski leżący na pograniczu dwóch krajów Polski i Niemiec. Dzięki
obsesji pewnego hrabiego możemy podziwiać jego wspaniałości z wysokości bryczki
zaprzęgniętej w konie. A już informacja, że Łuk Mużakowski (największa na
świecie morena) jest widoczny z kosmosu nadaje końcowi naszej podróży zupełnie
niezwykły wymiar. Oto Polska właśnie.
Ja-cie! Dopiero teraz, gdy wszystko zebrałaś do qpy, widać jakie przed Wami wyzwanie!:)
OdpowiedzUsuńA na marginesie - ponieważ nas przeszkolono w ub. tygodniu - mówi się 'zamek w Mosznej';-) Też mieliśmy zagwozdkę deklinacyjną;-)
Uściski dla Waszej Czwórki Wspaniałej:*
W Mosznej mówisz ? :))
UsuńDodałam ponownie zamek dzięki Waszemu wpisowi :)
A ten Park Mużakowski to kiedy? :D
OdpowiedzUsuńTak czekałam, kiedy się w sprawie Mużakowskiego odezwiesz:)
Usuń2 albo 3 sierpnia :)
UsuńWasza trasa od początku zasługuje na nazwę magicznej
OdpowiedzUsuńAlbo magia sprawi, że wytrwamy :))
OdpowiedzUsuńna pewno wytrwacie! podziwiam Waszą rodzinkę i kibicuję mocno!
OdpowiedzUsuńPolska naprawdę jest piękna!
pozdrawiam
ivonesca